Kocham jesień za jej niezwykłe dary!
Pachnące lasem grzyby przywołują najpiękniejsze wspomnienia.. niestety odkąd mieszkam w Szkocji te wyjątkowe chwile omijają mnie bezpowrotnie..
Na szczęście na Gdyńskiej hali, czekały na mnie, moje ulubione kurki - przemycone niczym "szpiedzy", dotarły aż do Edinburgha..
Zważywszy na porę roku, zimne dni przeplatane nieśmiałymi promieniami słońca - ochota na ciepłe zupy rośnie i wzmaga apetyt - tym razem aksamitna zupa na bazie delikatnych kurek..
Zupa krem z Kurek:
1 niewielki pojemniczek kurek pachnących lasem (wybaczcie, ale nie zważyłam wcześniej owego pojemniczka)
1 niewielka cebula
3 lub 4 średniej wielkości ziemniaki
4 serki topione
1 litr wywaru z warzyw lub rosołu
szczypta gałki muszkatołowej,
szczypta soli i pieprzu do smaku
koperek lub nać pietruszki do dekoracji
Podsmażywszy pokrojoną w kostkę cebulę, ziemniaki oraz kurki, łączymy je z przygotowanym wcześniej wywarem.
Po zagotowaniu (ja odłożyłam kilka kurek, aby dodać je już do gotowego kremu) dodajemy serki topione, dokładnie mieszając, tak długo, aż uzyskamy jednolitą, kremową konsystencję.
Kiedy ziemniaki uzyskają oczekiwaną miękkość, schładzamy zupę po czym całość miksujemy. Aksamitny krem doprawiamy odrobiną gałki muszkatołowej oraz solą i pieprzem jeśli jest taka potrzeba.
Gotową zupę podajemy, posypaną natką pietruszki wraz z chrupiącymi grzankami, razowym chlebem lub też innym smakowitym pieczywem!
Pozdrawiam Was jesiennie i życzę smacznego!!