Lato powolnym truchtem dobiega do końca swego maratonu..
Mijają dni sielskiej kontemplacji a jej miejsce zajmuje codzienna krzątanina..
Słońce jeszcze przygrzewa od czasu do czasu, jednak coraz częściej budzą nas szare, deszczowe dni. Na szczęście w Szkocji pogoda zmienną jest - dzięki czemu, poranek nie zawsze bywa zapowiedzią rodzącego się dnia.. często pomimo szarej aury zionącej z grafitowego nieba - już w południe niebo przyodziewa jasne, słoneczne szaty obdarzając nas skrawkami odchodzącego lata..
Coraz częściej jednak odkrywam jesienne symptomy.. opadające z nostalgią, rudziejące liście.. zimne podmuchy wiatru..
..a na straganach jesienne owoce (te, istnieją bardziej w mojej wyobraźni, bowiem straganów kipiących soczystymi owocami, warzywami.. raczej w Edinburghu się nie uraczy - bywają takie w wybrane dni, jednak ja osobiście zazwyczaj mam ograniczone możliwości dotarcia na nie).
Tym niemniej, w sklepach królują śliwki - i tu znów, niestety nie są to moje ulubione węgierki, jednakże równie smaczne - jeśli się śliwki darzy sympatią..
Z tęsknoty za czekoladową słodyczą, upiekałam dziś na deser, wyjątkowo szybkie ciasto czekoladowe wzbogacone przeze mnie soczystymi śliwkami... natrafione przypadkowo na blogu Agaty
Szybkie ciasto czekoladowe:
3 filiżanki maki pszennej
2 filiżanki cukru
1/2 filiżanki ciemnego kakao
2 łyżeczki sody
1 łyżeczka soli
2 filiżanki gorącej wody
3/4 filiżanki oleju
2 łyżki octu
1 łyżka kawy rozpuszczalnej (granulek)
aromat waniliowy
Mieszamy wszystkie suche składniki. Odzielnie łączymy wodę, kawę, olej, ocet i aromat waniliowy. Następnie łączymy składniki suche wraz z mokrymi (ja dodałam pokrojone śliwki mieszjąc dokładnie całą masę.. Kasia wyłożyła swoje owoce na wierzchu posypując je grubym cukrem). Ciasto wylewamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 40 minut w 180 oC.
Szybkie ciasto czekoladowe:
3 filiżanki maki pszennej
2 filiżanki cukru
1/2 filiżanki ciemnego kakao
2 łyżeczki sody
1 łyżeczka soli
2 filiżanki gorącej wody
3/4 filiżanki oleju
2 łyżki octu
1 łyżka kawy rozpuszczalnej (granulek)
aromat waniliowy
Mieszamy wszystkie suche składniki. Odzielnie łączymy wodę, kawę, olej, ocet i aromat waniliowy. Następnie łączymy składniki suche wraz z mokrymi (ja dodałam pokrojone śliwki mieszjąc dokładnie całą masę.. Kasia wyłożyła swoje owoce na wierzchu posypując je grubym cukrem). Ciasto wylewamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 40 minut w 180 oC.
Pozdrawiam Was ciepło, przesyłając wiele serdeczności!!!
Ciasto nawet bez owoców jest pyszne. Zrobiłam je, jednak zastanawia mnie brak jajek w przepisie. Ja do swojego dodałam 2...
OdpowiedzUsuńHmm.. rzeczywiścienie ma w nim jajek, dawno go nie piekłam, być może z jajkami lepszy :) Kiedyś zapomniałam dodać do szarlotki jajka, troszkę różniła się od orginału, ale nadal była smaczna..
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze ciasto smakowało, tak dawno mnie tu nie było, przyznam ,że stęskniłam się za moim kulinarnym światem..
Pozdrawiam bardzo serdecznie i dzieuję za odwiedziny.
Ania
Ciasto piekłam ponad godzinę, po 40 minutach było całkiem mokre. Wyszedł mi kluchowaty, idealny zakalec na całej powierzchni ciasta. Myślę że zgubiło mnie te odmierzanie składników filiżankami. Pierwszy raz spotykam się z takim dziwacznym przepisem. Być może zawahały się proporcje, dodałam stosunkowo za dużo octu, za mało proszku (zamiast sody dodałam proszek do pieczenia).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ola
Olu, przykro mi z powodu ciasta, muszę przyznać się bez bicia, iż piekłam je tylko raz, niemalże za kazdym razem, kiedy chcę upiec cokolwiek, sięgam po nowy przepis, wyjątek stanowi szarlotka i ciasto marchewkowe, jak również niezawodny biszkopt.. hmm.. ciasto czekoladowo-marcepanowe też piekłam kilka razy i zawsze było smaczne.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy zaglądałaś na stronę Agaty, mam wrażenie, iż Jej ciasto wyglada zupełnie inaczej, choć pamiętam dobrze, iż moje było naprawdę fajne.. dlatego je tutaj zamieściłam..
Pozdrawiam Cię serdecznie i pomimo, iż ciasto nie wyszło, dziękuję, że napisałaś!
Mam nadzieję, że inne będą szczęśliwsze w wykonaniu!
Ania
jaki ocet powinnam dodac?
OdpowiedzUsuńNajmocniej przepraszam, strasznie po macoszemu traktuję tego bloga :( nie było mnie tutaj tak dawno i przyznam, że zupełnie nie pomyślałam aby sprawdzić, czy ktokolwiek tutaj pisze. Przepraszam, to już tak dawna sprawa, ale może mimo wszystko.. ja dodałam ocet balsamiczny. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńjak duza jest ta filizanka?
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy to Ty Olu? Jeśli nie, to oh, minęło już tyle czasu, że nie jestem pewna, czy nadal tutaj zaglądasz.. przecież ja nic tutaj nowego nie dodaję :(
Usuń..zazwyczaj staram się aby była to 200 mil choć, szklankę mam troszkę większą, więc może czasem troszeczkę to się różni.. ja chyba jednak wolę przepisy na konkretną wagę, z tymi szklankami to rzeczywiście różnie bywa.
zrobiłam ostatnio z borówkami i porzeczkami i wyszło świetne. Z pewnością moge polecić a z mojej strony na pewno upieke je jeszcze nie raz ;D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i prosty przepis,często je piekę z różnymi dodatkami, do tego jeszcze fajnie pasuje polewa czekoladowa. Na prawdę bomba smaku.
OdpowiedzUsuń